Można spotkać przypadkowego człowieka i on stanie się inspiracją do napisania tekstu. Natknąć się na osę, której zachowanie będzie powodem do refleksji na papierze. Podczas wieczoru autorskiego zobaczyć czytelniczkę wiersza, która trzyma w dłoniach hiacynt, a w oczach ma wzruszenie. Można przejechać wiele kilometrów w poszukiwaniu słów i głębi. Światła. I wtedy dzieje się coś jeszcze. Wtedy - tak jak ja - spotka się w sobie odwagę do pisania. Pomimo wielu przeciwności losu, znalazłam tę odwagę i już jej nie oddam.